Wywiad z Edytą Mudą - dyrektor ds. rozwoju biznesu Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego
Magazyn BUSINESS WOMAN&life: Według piramidy Maslowa bezpieczeństwo jest drugą najważniejszą z potrzeb człowieka. Czy ta teoria koreluje z szeroko rozumianym cyberbezpieczeństwem?
Edyta Muda: W czasach, gdy Maslow tworzył swą teorię, cyberbezpieczeństwo było pojęciem jeszcze nieznanym. Paradoksalnie jednak to właśnie w tym okresie skonstruowano pierwszy komputer, by z biegiem czasu zastąpił liczydła czy dokumenty papierowe będące głównym nośnikiem informacji. Tak więc wszystko zawdzięczamy postępowi. To właśnie dzisiaj, gdy nasze życie opiera się na coraz to nowszych rozwiązaniach technologicznych, a niekiedy jest od nich wręcz zależne, cyberbezpieczeństwo ma swoje olbrzymie znaczenie. Staje się ono nie tylko opcją, ale wręcz koniecznością, bez której jesteśmy narażeni na wiele krytycznych sytuacji, a dobór odpowiednich technik, procesów i praktyk określa, a wręcz warunkuje poziom naszego bezpieczeństwa, zarówno w aspekcie życia prywatnego, publicznego, jak i zawodowego.
BWL: Czyli wspomniany przez Panią postęp technologiczny poniekąd wyznacza nam nowe obszary w zakresie analizy naszego bezpieczeństwa?
EM: Dokładnie tak. Analizy oraz konkretnych działań, aby je nam zapewnić. I tu odniosę się do działalności naszej firmy. Jest ona dość skomplikowana, ale przy tym niezwykle interesująca. Skupia się bowiem na bardzo złożonych procesach diagnostycznych oraz innowacyjnych rozwiązaniach stosowanych na rzecz poprawy bezpieczeństwa informacji w działalności podmiotów publicznych oraz sferze biznesu. Misją Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego (CBI) jest stosowanie innowacyjnych rozwiązań oraz usług w obszarze bezpieczeństwa informacji i ciągłości działania zgodnie z obowiązującym stanem prawnym oraz normami specjalistycznymi. Nadrzędnym celem strategicznym firmy jest budowa wartości dla klientów przez optymalne wykorzystanie istniejącego potencjału oraz realizację projektów rozwojowych.
BWL: Co Pani zdaniem kształtuje zakres działalności CBI i co stanowi jej potencjał?
EM: CBI to ogólnopolska firma powstała z pasji oraz ogromnej wiedzy w zakresie bezpieczeństwa informatycznego jej założyciela Radosława Szymaszka. Nieprzypadkowe jest więc nasze przewodnie motto: „Bezpieczeństwo Twoje i Twoich danych naszą pasją”. Działalność CBI to niewątpliwie nieustanny proces rozwoju, na który wpływa ciągła analiza zmian oraz definiowanie nowych potrzeb. Bez wątpienia założyciel firmy posiada bardzo rzadko spotykaną umiejętność skupiania wokół siebie ludzi odważnych i kreatywnych, którym pozostawia swobodę działania, co przekłada się bezpośrednio na sukcesy firmy. Przecież to kapitał ludzki stanowi tak naprawdę fundament każdej działalności. Obecnie nasz zespół liczy ponad stu specjalistów, w tym kadrę naukową wyższych uczelni, ekspertów pracujących dla Komisji Europejskich, jak i byłych funkcjonariuszy służb specjalnych i mundurowych: ABW, CBA, Policji (w tym CBŚP) i Straży Granicznej. Myślę, że jesteśmy jedyną, a na pewno jedną z nielicznych firm w Polsce, która może się pochwalić tak wysoce wykwalifikowaną kadrą w obszarze bezpieczeństwa informacji.
BWL: Jak widzi Pani rozwój Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego?
EM: W bardzo ciepłych barwach. Dzięki bardzo dobremu kontaktowi zespołu z ponad trzema tysiącami obsługiwanych podmiotów mamy możliwość trafnego zdiagnozowania problemów, z jakimi na co dzień borykają się samorządy, firmy i instytucje. Oczywiście, tak samo jak dynamicznie zmienia się świat technologii, tak samo dynamicznie musimy się do tego dopasować. Dlatego oferowane przez nas usługi z zakresu cyberbezpieczeństwa, bezpieczeństwa informacji, ochrony danych osobowych, ochrony informacji niejawnych, ochrony sygnalistów, antykorupcji i wiele innych są stale modyfikowane i dostosowywane do zmieniających się realiów, oczekiwań klientów oraz obowiązujących przepisów prawa. Ten proces innowacji się nie kończy.
BWL: Przyzna Pani, że okres pandemii dla wielu instytucji publicznych oraz firm był i nadal jest okresem trudnym.
EM: Oczywiście, można powiedzieć że w pewnym momencie jako przedsiębiorcy obudziliśmy się w całkiem innym świecie biznesu. Pandemia pokazała, jak ważna jest sprawność systemów teleinformatycznych. Wiele placówek oświatowych, urzędów, instytucji, firm itd. nie było gotowych na pracę czy naukę zdalną. Nierzadko też zawodził czynnik ludzki, co najczęściej nie wynika ze złych intencji, a braku elementarnej wiedzy o cyberbezpieczeństwie. My wykazaliśmy się dużą kreatywnością i determinacją. Zaczęliśmy robić to, co jest konieczne, potem zrobiliśmy to, co jest możliwe, a nagle okazało się, że dokonaliśmy niemożliwego. W dobie, gdy inne firmy odczuwały boleśnie negatywne skutki pandemii, my zdecydowanie poszliśmy do przodu.
BWL: Mimo wszystko wiele jest jeszcze do zrobienia. Jakie wyzwania czekają na przedsiębiorców?
EM: Nasze doświadczenie pokazuje, że czeka nas ogrom pracy. Bardzo wiele firm i instytucji publicznych jest kompletnie nieprzygotowanych do zagrożeń z sieci. Zaczynając od podatności na ataki phishingowe, poprzez dziurawe systemy zabezpieczeń, kończąc na braku elementarnej wiedzy pracowników o podstawowych zasadach zachowania w sieci. Część osób wciąż uważa, że najgorsze, co może ich spotkać, to zainfekowanie komputera wirusem, więc cyberbezpieczeństwo zawężają jedynie do zainstalowania prostego programu antywirusowego. Jednak w przypadku, gdy mamy do czynienia z ważnymi danymi firmy dotyczącymi kontrahentów, dostaw, know-how itd., wyciek danych może nas bardzo słono kosztować. W szczególnych przypadkach w grę wchodzi także odpowiedzialność karna. Nienależyte zabezpieczenie komputerów i sieci skutkować może także czasowym ich wyłączeniem z pracy, co przekłada się na wydajność firmy, wstrzymanie produkcji, sprzedaży itd. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że wiele podmiotów dysponuje już bardziej zaawansowanymi rozwiązaniami, które mają je chronić. Jednak jak pokazuje nasza praktyka, są one często niewłaściwie lub niewystarczająco skonfigurowane. Dlatego działamy interdyscyplinarnie: przeprowadzamy audyty, wdrażamy rozwiązania techniczne i organizacyjne, doradzamy, szkolimy.
BWL: Zaczęłyśmy rozmowę od dolnych warstw piramidy Maslowa, czyli bezpieczeństwa. Jak w takim razie wygląda jej szczyt, a więc potrzeba samorealizacji? Czy Pani praca w CBI pozwala na jej spełnienie?
EM: Najważniejsze jest, aby wierzyć w siebie i kochać ludzi. Od najmłodszych lat nie było dla mnie rzeczy niemożliwych. Nie mówiłam „nie da się”, „nie potrafię”, „nie dam rady”. Krótko mówiąc: „Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda trzeba troszkę poczekać”. CBI daje mi przestrzeń do kreatywnego myślenia i swobodę działania. To tutaj odkryłam w sobie wiele nowych umiejętności, które wykorzystuje by przyczynić się do rozwoju firmy. Jestem dumna, że jestem częścią firmy wielokrotnie nagradzanej za jakość świadczonych usług, tempo rozwoju i dokonania w dziedzinie przedsiębiorczości. Jako zodiakalna Panna wszystko, co robię, staram się robić dokładnie, profesjonalnie i efektywnie, według wyznaczonych sobie celów. Czy CBI pozwala mi się spełniać? Tak! Dla mnie jest to nie tylko miejsce pracy, ale również arena ogromnych możliwości. Do tego dochodzi jeszcze jeden, bardzo cenny aspekt. Jeśli widzę, że efekty naszej pracy to nie tylko wyniki finansowe, ale rzeczywiste zadowolenie klientów, to czuję ogromną satysfakcję i mam jeszcze większą wolę dalszego działania. Jak to mówi mój serdeczny przyjaciel „Nie ten odnosi sukces kto wcześnie rano wstaje, ale ten kto wstaje uśmiechnięty.